- Ponowny wybór Juana Guaidó na przewodniczącego parlamentu
W pierwszych dniach roku 2020 odnowiony został konflikt między rządem Wenezueli a opozycją w czasie wyborów na przewodniczącego Zgromadzenia Narodowego. 5 stycznia odbyło się głosowanie na radę dyrektorów parlamentu na rok 2020, które jednak zostało zakłócone, gdyż policja i wojsko zablokowały wstęp do gmachu Zgromadzenia przed dotychczasowym przewodniczącym i przywódcą opozycji, Juanem Guaidó, oraz 40 innymi deputowanymi opozycyjnej partii. Celem było ustanowienie na tym stanowisku kontrkandydata Guaidó wystawionego przez partię rządzącą, Luisa Parry, który ogłosił się nowym przewodniczącym. Po kilku godzinach Guaidó przeniósł obrady do siedziby wydawnictwa El Nacional, gdzie po zebraniu się wymaganego kworum został wybrany ponownie przewodniczącym Zgromadzenia, otrzymując 100 na 167 głosów. Państwa z Grupy Limy i Stany Zjednoczone natychmiast potępiły działania rządu, a Departament Skarbu USA nałożył sankcje na Luisa Parrę i sześciu innych deputowanych. 7 stycznia Guaidó został zaprzysiężony.
- Zagraniczne wizyty Juana Guaidó i próby wznowienia protestów
Juan Guaidó, ponownie wybrany na przewodniczącego parlamentu i w związku z tym nadal uznający się za pełniącego funkcję prezydenta*, złamał wydany na niego przez rząd zakaz opuszczania kraju i pod koniec stycznia wyruszył w zagraniczną podróż, by spotkać się z najważniejszymi światowymi przywódcami. Jako pierwszy z Guaidó spotkał się sekretarzem stanu USA Mike’iem Pompeo. Następnie przewodniczący opozycji spotkał się m. in. z Emmanuelem Macronem i Borisem Johnsonem, aby porozmawiać o sytuacji Wenezueli i poprosić o dalsze wsparcie opozycji na arenie międzynarodowej. Nadzieją Guaidó było ponownie wywarcie międzynarodowej presji na Nicolasa Maduro i odnowienie ducha protestów – po powrocie do kraju wezwał do zjednoczenia opozycji i wznowienia walki. W czasie jego nieobecności złamano immunitet i aresztowano jednego ze 100 posłów opozycji, którzy brali udział w głosowaniu w siedzibie El Nacional, Ismaela Leona.
*Od 23 stycznia 2019 roku Wenezuela trwa w stanie dwuwładzy; opozycja nie uznaje legalności rządu.
- Koronawirus w Wenezueli
Pandemia koronawirusa szczególnie silnie uderzyła w Wenezuelę, która wciąż znajdowała się w środku kryzysu – politycznego, ekonomicznego i humanitarnego. Według rządowych danych na COVID-19 zachorowało 118 tys. Wenezuelczyków, z czego niewiele ponad tysiąc zmarło. Wenezuelscy eksperci i lekarze przekonują jednak, że dane te nie są wiarygodne, a rząd próbuje stworzyć złudzenie, że panuje nad sytuacją. Służba zdrowia w tym kraju od kilku lat znajduje się w tragicznym stanie. Choć szpitale są otwarte i przyjmują pacjentów, brakuje personelu i leków. Przede wszystkim zwraca uwagę bardzo niska liczba wykonywanych testów, najniższa w Ameryce Południowej. Ponadto tylko 23% gospodarstw domowych w Wenezueli ma ciągły dostęp do bieżącej wody.
Rząd Maduro w marcu zamknął granice i wprowadził surowe obostrzenia. Stany Zjednoczone w ramach pomocy odmroziły część aktywów Wenezueli. Badania narodowe, którym przewodził Katolicki Uniwersytet Andrés Bello, wykazały, że 96% obywateli żyje w ubóstwie, a 79% poniżej granicy skrajnego ubóstwa. Pandemia i kryzys sprawiły, że konflikt rządu i opozycji całkowicie zszedł na dalszy plan.
- „Operacja Gideon”
3 maja rząd Wenezueli ogłosił, że udało mu się udaremnić zamach na prezydenta Nicolasa Maduro inspirowany przez Amerykanów. U wybrzeża Wenezueli zatrzymano kilkadziesiąt osób, w tym dwóch byłych amerykańskich żołnierzy. Osiem osób zginęło w trakcie akcji. Prezydent Donald Trump zaprzeczył, aby miał wiedzieć cokolwiek na temat ataku, jednak sama „Operacja Gideon” okazała się prawdziwa. Jej organizatorem była wenezuelska opozycja. Jeden z doradców Juana Guaidó, Juan José Rendón, przyznał, że podpisał umowę z amerykańską firmą Silvercorp USA na 50 tys. dolarów w celu zatrzymania i aresztowania Nicolasa Maduro oraz innych przedstawicieli rządu. Silvercorp należy do byłego amerykańskiego żołnierza, Jordana Goudreau. Ośrodkiem operacji miał być hotel w Bogocie, jednak prawdopodobnie do grona konspirantów przeniknęli agenci rządu Maduro. Dwóch zatrzymanych Amerykanów skazano na 20 lat więzienia. Operacja była rozpaczliwą próbą przejęcia władzy w sytuacji impasu, gdy ponadto zagrożenie epidemiczne uniemożliwia mobilizację społeczeństwa.
- Ucieczka Leopoldo Lopeza
Przywódca opozycji, Leopoldo López, uciekł z Wenezueli, z hiszpańskiej ambasady, która udzieliła mu azylu, o czym 24 października poinformował Juan Guaidó na swoim Twitterze. López był przywódcą opozycji do 2014 roku, kiedy został aresztowany w antyrządowych protestach. Od 2017 roku przebywał w areszcie domowym, skąd udało mu się uciec w 2019 roku z pomocą Guaidó podczas zamieszek. Od tamtej pory przebywał w hiszpańskiej ambasadzie, która zapowiedziała władzom w Caracas, że nie wyda opozycjonisty. López udał się do Hiszpanii i, jak poinformował, zamierza utworzyć tam nową bazę opozycji do walki z reżimem Maduro.
- Wybory parlamentarne
6 grudnia odbyły się wybory parlamentarne, które jednak nie zostały uznane przez opozycję za legalne. Podstawą były liczne nieprawidłowości, m. in. Państwowa Rada Wyborcza ogłosiła, że frekwencja wyniosła 31%, podczas gdy Komisja ds. nadużyć stwierdziła, że głosu nie oddało ponad 80% uprawnionych do głosowania. Wybory te miała wygrać partia rządząca, uzyskując 67,6% głosów.
Następnego dnia, 7 grudnia, opozycja urządziła ogólnonarodowe referendum, w którym zadano trzy pytania: 1. Czy należy zakończyć prezydencję Nicolasa Maduro i rozpisać nowe wybory prezydenckie i parlamentarne? 2. Czy odrzuca Pan/Pani to, co wydarzyło się 6 grudnia, i wzywa społeczność międzynarodową do tego samego? 3. Czy popiera Pan/Pani podjęcie niezbędnych kroków przez społeczność międzynarodową w celu współpracy i wsparcia walki o demokrację, aby zażegnać kryzys humanitarny? Frekwencja wyniosła 87,44%, a na zadane pytania twierdząco odpowiedziało odpowiednio: 97%, 97% i 99% głosujących.
Unia Europejska, Stany Zjednoczone, a także wiele państw Ameryki Południowej nie uznało wyników głosowania z 6 grudnia. W związku z tym Juan Guaidó ogłosił przedłużenie dotychczasowego składu Zgromadzenia Narodowego, któremu przewodzi, choć spotkało się to nie tylko z krytyką rządu, ale też z mieszanymi reakcjami opozycji, w skład której wchodzą różne frakcje. Pomimo prób oporu partia rządząca przejęła faktyczną kontrolę nad parlamentem, w związku z czym w jej rękach znajdują się obecnie wszystkie instytucje państwowe.
Autorka: Agnieszka Wszołek
Źródła: El País, Onet, La Nación, El Nacional, Reuters, Wikipedia